sobota, 11 maja 2013

CHAPTER FOUR;d



Jeśli chcecie być INFORMOWANI o nowych rozdziałach,
proszę podawać swojego twittera lub gg w komentarzach!<3


CHAPTER FOUR:

Wyszliśmy ze szkoły i wsiedliśmy do ich samochodu. Był to duży van marki Citroen model C8. Był koloru srebrnego. Dobrze, że jest sześcioosobowy! Z przodu usiadł Louis, jako, że on prowadził, obok niego Harry, z tyłu (a raczej w środku; siedzenie z prawej strony było odczepione) Liam i Niall, a w bagażniku (tak! W bagażniku, bo w tym aucie można w bagażniku doczepić dwa siedzenia) ja i Zayn. Jechaliśmy jakieś 15 minut i wysiedliśmy. Chłopaki zostali momentalnie otoczeni przez kilka fanek. Poczułam się nie potrzebna więc poszłam do parku. Włożyłam słuchawki do uszu, puściłam pierwszą lepszą piosenkę i przechadzałam się wolno po dróżkach z czerwono-szarej kostki idąc w stronę fontanny. Nagle poczułam, że tracę grunt pod nogami. Momentalnie wyjęłam słuchawki z uszu i złapałam sprawcę za szyję. Okazało się, że był to Zayn. Niósł mnie w stronę chłopaków.
- Co ty wyprawiasz?! Postaw mnie na ziemi! Ja jestem ciężka!
- W cale nie jesteś ciężka! I nie postawię cię na ziemi dopóki nie powiesz mi czemu sobie poszłaś?
- Poszłam sobie ponieważ poczułam się nie potrzebna jak was te fanki okrążyły i zaczęliście robić sobie z nimi zdjęcia i dawać autografy.
- No to nasza praca niestety. Jakbyś nie zauważyła to ja przybiegłem tutaj za tobą, a oni rozdają nadal autografy.
- Zayn czy możesz mnie już postawić? – zapytałam zirytowana.
- Nie – uśmiechnął się szyderczo. – Miło mi się tak ciebie nosi.
- Zayn błagam postaw mnie. Jacyś paparazzie nas złapią, a ty podobno masz te swoją Perrie.
- Nie jestem z Perrie od dawna i mam w nosie co powiedzą paparazzie! – powiedział i odwrócił się na pięcie i poszedł w drugą stronę tzn. znów w stronę fontanny.
- Gdzie ty do cholery idziesz?! – wrzasnęłam na niego.
- Porywam cię – zaśmiał się. – A tak poważnie to zabieram cię na obiad i jeśli pozwolisz to na randkę?
- To ma być zaproszenie? Znamy się jeden dzień i już mnie zapraszasz na randkę. Super. – przerwałam. – Dzięki Zayn, ale odmówię. Nie chcę nowego związku, ale na obiad możemy iść. A co z chłopakami?
- Napiszę im zaraz, że poszliśmy na obiad i żeby przyszli do nas.
- Okej, ale błagam postaw mnie.
- Pod jednym warunkiem.
- Niby jakim? – zapytałam zirytowana.
- Będę mógł cię objąć jak będziemy teraz iść i tak cooooooodziennie aż do odwołania (specjalnie przedłużył literę O…) – uśmiechnął się.
- Kurde Zayn! To szantaż! – przerwałam. - Dobra! Możesz, ale tylko teraz! – powiedziałam strasznie zirytowana jego zachowaniem.
- Codziennie!
- Teraz!
- Codziennie!
- Osz kurde! Dobra niech ci będzie, ale jak napiszą o mnie brukowce to masz kopa!
- Dobra! – zaśmiał się i postawił mnie. Zaczęłam iść, a on podszedł i objął mnie delikatnie swoim ramieniem za szyję. Denerwowało mnie to, że przystałam na jego przymus. Zazwyczaj wywalczam swoje. Kurcze co ten chłopak ze mną zrobił?! Szliśmy parkiem, aż doszliśmy do okolic centrum. Znaleźliśmy małą, ale przytulną restaurację. Weszliśmy i usiedliśmy przy stole dwu osobowym, ponieważ nie mieli tutaj stołów na więcej niż 3 osoby. Wzięliśmy menu i przeglądaliśmy strony.
- Zayn nie zadzwonisz po chłopaków?
- Kurcze zapomniałem. Już dzwonię – wyjął telefon i zaczął coś w nim grzebać. Po chwili włożył go powrotem do kieszeni.
- Nie dzwonisz? – zapytałam zdezorientowana.
- Nie. Liam mi napisał, że menago (manager) zadzwonił i kazał im przyjechać do domu, bo ma coś do omówienia.
- A ty nie powinieneś też tam jechać? Ja się nie obrażę jak pojedziesz.
- Nie muszę – uśmiechnął się serdecznie patrząc mi głęboko w oczy. Opuściłam wzrok zmieszana. - To co zamawiasz? Oczywiście na mój koszt.
- Chyba zwariowałeś. Mam własną kasę i zapłacę za siebie. Nie chce od ciebie kasy.
- Zapłacę i koniec. To ja zapraszałem więc ja płacę.
- Zayn odpuść. Ja nie chcę żebyś za mnie płacił.
- Marta. Proszę – popatrzył mi głęboko w oczy i położył swoją rękę na mojej leżącej na stole. – Pozwól mi zapłacić za ciebie – przerwał. – Ja to i tak zrobię – uśmiechnął się.
- Kurde dobra. Niech ci będzie. Następnym razem ja płacę za oboje.
- Marta! Nie ma tak! Póki jesteś ze mną ja płacę za wszystko.
- Robisz się nachalny. Nie chcę tak. Mam własną kasę i nie chce na tobie żerować więc skończ proszę swoje namawianie, bo ja i tak będę robić po mojemu – powiedziałam, wstałam, odwróciłam się i zrobiłam krok, ale on szybko wstał i chwycił mnie za nadgarstek.
- Marta proszę. Zostań. Ja cię przepraszam. Po prostu.. Eh..
- Co „po prostu”? – zapytałam i opadłam znów na krzesło równo z nim.
- Po prostu zależy mi na tobie i chcę żebyś o tym wiedziała. Po tym jednym dniu. Nie wiem jak to możliwe. Po prostu tak jest.
- Okej niech będzie.
Zamówiliśmy sobie po spaggetti i coli. Zjedliśmy, zapłaciliśmy i wyszliśmy z lokalu. Zayn znów mnie objął choć próbowałam się sprzeciwić. Rozmawialiśmy długo, śmialiśmy się i wygłupialiśmy jakbyśmy znali się od lat. Opowiadaliśmy sobie śmieszne historyjki, kawały i inne. W pewnym momencie Zayn wpadł na pomysł, wziął mnie znów na ręce i wrzucił do fontanny. Dobrze, że mój telefon jest w torbie bo bym go chyba zabiła. Co ja gadam! Teraz go zabije za wrzucenie mnie do fontanny! Stał przed fontanną i zwijał się ze śmiechu na co ja podbiegłam do niego i wepchnęłam go do wody, ale on zareagował i pociągnął mnie za sobą. Leżeliśmy teraz w płytkiej fontannie i zwijaliśmy się ze śmiechu, nawzajem chlapaliśmy wodą i wygłupialiśmy. W pewnym momencie powiał zimny wiatr i zatrzęsłam się z zimna. Zayn miał swoją (suchą, bo upuścił ją jak brał mnie na ręce) kurtkę którą zarzucił mi na ramiona. Pozbierał nasze rzeczy i powiedział:
- Chodźmy. Nie chcę żebyś się przeziębiła – przygarnął mnie do siebie i objął. Położyłam mu na chwilę głowę na jego klatce i usłyszałam jak szybko bije mu serce. Zdziwiłam się. – Idziemy do mnie. Tam dam ci jakieś ubrania i powiozę cię do domu.
- Okej.
Szliśmy powoli. Musieliśmy iść z buta, bo chłopaki zabrali auto. Zayn nadal mnie obejmował, a ja zastanawiałam się nad jego słowami i reakcjami w stosunku do mnie. Droga do jego domu zajęła nam jakieś 30 minut. Była to wielka biała willa z brązowym dachem. Środek domu wyglądał niczym z filmu StarStruck ze Sterlingiem Knightem (haha xd). Zayn chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął mnie na piętro. Weszliśmy do ostatnich drzwi na prawo. Był to pokój urządzony w mieszanym stylu. Ściany były koloru białego, a na jednej z nich (po prawej stronie drzwi) powieszone zostały zdjęcia Zayna i reszty 1D oraz wielu osób których nie znam. Stała o nią również oparta brązowa komoda, dość wysoka, a na niej ramki ze zdjęciami i bibeloty. Po lewej stronie drzwi stały brązowe szafki i biurko. Na wprost drzwi było wielkie brązowe łóżko z biało-brązową pościelą. Po przeciwnej stronie pokoju była para drzwi (2). Jedne były do garderoby Zayna, w której kierunku zmierzył teraz, a drugie to łazienka. Piękny wyszedł z garderoby i podał mi szare dresy i czarny t-shirt, oraz powiedział, że mogę się przebrać w łazience. Udałam się w stronę drzwi łazienki. Weszłam i oniemiałam. Dosłownie łazienka jak u milionera.. Wielka wanna, prysznic, umywalka, gigantyczne lustro, szafka i sedes. Przebrałam się szybko i wyszłam z łazienki.
- Zayn? – zapytałam, ponieważ zastałam pusty pokój.
- Tak? – wszedł, już przebrany, Zayn do pokoju.
- Masz może jakąś reklamówkę? – zapytałam wskazując na moje mokre ubrania.
- Daj ja je na razie powieszę, a ty chodź na dół. Pooglądamy jakiś film.
- Zayn, ale ja muszę jechać do domu. Już jest 6pm (18:00).
- Oj nie marudź. Chodź. Za godzinę cię odwiozę.
- No dobra – zeszliśmy na dół. Usiadłam na kanapie, bo Zayn poszedł powiesić moje ubrania. Po chwili przyszedł i usiadł. Objął mnie ramieniem i mocno przytulił.
- Co to miało być? – zapytałam zdezorientowana.
On tylko się uśmiechnął i pokazał palcem na bluzkę. Zerknęłam na nią. Był na niej napis „Free Hugs”. Walnęłam facepalma i zaśmiałam się się.
- Zabiję cię kiedyś Zayn – powiedziałam. Czarny nadal mnie obejmował i oglądaliśmy
telewizje. Nawet nie wiem, w którym momencie, ale zasnęłam. 

@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@#@
I jak wam się podoba rozdział? : ) Piszcie w komentach!!<3 PAMIĘTAJCIE O PODANIU TT LUB GG ŻEBYM MOGŁA WAS O NOWOŚCIACH POWIADAMIAĆ!<3
Pozdrawiam!;*
Marta.: )